Choć nie lubię wyświechtanych słów, muszę przyznać, że tłumaczenie jest moją pasją. Interesuję się głównie przekładem artystycznym. Gromadzę swój dorobek, tłumacząc artykuły, listy dialogowe, wiersze i fragmenty książek (te ostatnie jednak zgodnie z obowiązującym prawem autorskim wędrują na razie do szuflady). Dużo czytam, a jeśli chodzi o literatury narodowe jestem poligamiczna – ostatnio porzuciłam Japonię, by stać się Czechofilem. Po godzinach wychodzi ze mnie pasjonat herbat i potraw pieszczących podniebienie oraz miłośnik gier komputerowych.